Sesja rodzinna w domu
Sesja rodzinna w domu to świetny pomysł na zatrzymanie tych niezwykle ulotnych chwil, gdy w domu pojawi się nowy, długo wyczekiwany mały mieszkaniec. Czas leci tak szybko, że zanim się zorientujesz, Twoja pociecha idzie już do przedszkola, później szkoły. Ten wyjątkowy czas warto dokumentować we własnym zakresie, choćby smartfonem robiąc fotki i kręcąc filmiki, do czego sam gorąco zachęcam młodych rodziców. W pewnym momencie jednak uświadamiamy sobie, że na większości zdjęć nie ma jednego z rodziców, gdyż w momencie robienia zdjęcia trzymał telefon. Wspólne selfie też nie zawsze wychodzą dobrze. Przez niewielką odległość zdjęcia są przerysowane i koślawe. I to jest właśnie ten moment, gdy warto poprosić o pomoc zawodowca – fotografa rodzinnego 🙂
Fotograf rodzinny Kraków
Ania i Bartek nie zastanawiali się długo, znali mój styl pracy, gdyż byłem fotografem na ich ślubie i świetnie się czujemy w swoim towarzystwie. Zaprosili mnie więc do siebie do mieszkania w Krakowie, abym wykonał dla nich fotograficzną sesję rodzinną. Przyznam szczerze, że uwielbiam takie chwile, gdy mam możliwość podejrzeć co słychać u moich par, którym robiłem już wcześniej zdjęcia. Jak się zmienili, jak im się razem mieszka kilka lat po ślubie, co u nich słychać? Na wiele podobnych pytań znajduję odpowiedź właśnie podczas wykonywania zdjęć rodzinnych w domu. Nie inaczej było tym razem. Młodzi rodzice mieli się świetnie, byli bardzo dumni ze swojej pociechy i jak na moje oko wyglądali równie dobrze jak w dniu ich ślubu.
Sesja noworodkowa. Jaki okres jest optymalny?
Na zdjęcia dziecka, a zwłaszcza noworodka warto umówić się dość wcześnie. Optymalny okres do sesji fotograficznej noworodkowej to zwykle pierwsze 14 dni życia dziecka. W tym czasie maluch jest jeszcze bardzo śpiący i ma naturalną skłonność do przyjmowania skomplikowanych pozycji, co pozwala na stworzenie pięknych i kreatywnych zdjęć. Po 14 dniach życia dziecka, zazwyczaj zaczynają pojawiać się problemy z kolką i niestrawnością, co może utrudnić sesję fotograficzną.
Sesję podzieliliśmy na dwie części. Pierwszą godzinę spędziliśmy robiąc zdjęcia w bardzo przytulnym mieszkaniu Ani i Bartka, a następnie na drugą godzinę wybraliśmy się na fotograficzny spacer nad jezioro, które na szczęście nie było daleko.
Muszę szczerze przyznać, że spędziłem z całą rodzinką bardzo miłe popołudnie, a wychodząc z uśmiechem na ustach nie miałem pojęcia, że w niedalekiej przyszłości będę miał okazję do nich wrócić…